Tak wiem, zawaliłam coś w pracy. Tak wiem, że teraz inni muszą być zaangażowani do wyprostowania sprawy. No i biję się z tego powodu w piersi. Ale to fatum ciążące na naszym domu od maja jest już nie do zniesienia. I gdy wszystko się unormuje, gdy już wszyscy wyzdrowieją to mnie do domu wariatów zabiorą. Bo mimo regularnego brania psychotropów to dzisiejszego wieczoru już nie mogę!
![](https://cieniewiatru.home.blog/wp-content/uploads/2024/06/82e907d4-95d9-4a4a-ad2c-9292d8e76731.jpeg?w=409)
Przytulam!
💚
Takie wykrzyczenie się, pomaga.. Przetestowałam dwa razy, w aucie, przy zamkniętych szybach.
Trzymaj się. Jeszcze moment, jeszcze chwila. Każda burza się kiedyś kończy. Wytrzymaj.