Kosmetycznych wpisów u mnie mało, ale i ja dziś się dołączę ze swoimi ulubionymi, odkrytymi w ubiegłym roku. Chociaż wszystkie kosmetyczne cuda to mimo wszystko często indywidualna sprawa i szereg parametrów sprawia, że jednemu pasują a drugiemu nie 😉
1. Baza pod cienie Avon Mark – dla mnie trafiona w dziesiątkę, przy mojej tłustej cerze bardzo dobrze przez cały dzień trzymają cień na miejscu
2. Puder matujący Avon Mark – nie roluje się, w miarę dobrze matowi, ładnie wygląda na twarzy to znaczy nie rzuca się w oczy
i tylko szkoda, że chyba oba kosmetyki Avon już wycofał 😦 więc będę musiała znaleźć sobie nowe bo cienie bez bazy u mnie nigdy się nie trzymały…
3. Czarne mydło Dudu-Osun – używam go do twarzy już kilka lat (nie jest więc odkryciem), ale świetnie na moją cerę działa.
4. Szampon balansujący Eveline – od lat szukam dobrego szamponu do włosów przetłuszczających się (niestety w ostatnich latach typowo takich brakowało w ofertach), ten jest dedykowany skórze przetłuszczającej się i normalnej, a efekty jego działania są u mnie całkiem dobre.
5. Kuracja nawilżająca do włosów Isana Anti-Frizz – kosmetyk, który z opisu nie powinien sprawdzać się na moich włosach. Ale znalazłam go w jakimś artykule o włosach elektryzujących się, niestety w zimę strasznie walczę z elektryzowaniem. Kupiłam i faktycznie pomogła. Stosuję w niewielkich ilościach, czasami na mokre, czasami na suche włosy. Stosuję nawet na Juniorkowe włoski.
6. Ananasowy antyperspirant Ziaja – nie lubię ananasa, szczególnie smaku, ale ten antyperspirant polubiłam na tyle, że kupiłam kolejną buteleczkę 🙂
7. Lekki krem Ziaja Baltic – zawsze na swojej tłustej cerze doceniałam działanie alg, a i ten krem dotleniająco – nawilżający ma je w swoim składzie. Moja skóra różnie toleruje kremy, nawet te które niby są dla takiej dedykowane, ale ten się sprawdza i w zasadzie jeżeli używam kremu (bo często lepiej mojej skórze bez takich specyfików) to teraz już tylko tego.
8. Suche dłonie i spierzchnięte usta – tylko i wyłącznie Neutrogena już od lat.
A odwiedzając w tym tygodniu drogerię zauważyłam, że coś się ruszyło w ofercie szamponów do włosów przetłuszczających się, a że nie często teraz osobiście odwiedzam drogerię wzięłam do testowania od razu dwa 😉
- Zielony szampon Dermaglin – z zieloną glinką, jestem po pierwszym użyciu i efekt był, włosy dobrze oczyszczone, puszyste i podniesione od skóry. Może na dłuższą metę będzie to mój must have…
- Tołpa. Dermo Hair. Przetłuszczanie – tego jeszcze nie próbowałam, ale ma redukować wydzielanie sebum o 7% już po pierwszym użyciu… zobaczymy…