Zagłębianie się w minione może nam oświetlić różne szufladki ukryte w zakamarkach przeszłości. Do niektórych nawet warto zerknąć ponieważ zrozumienie i akceptacja przychodzą zazwyczaj po latach, czyli gdy nabierzemy dystansu. To zajrzałam do jednej i okazało się, że nie mam już żalu, nawet łzy mogę wybaczyć. Jedynie malwersacje nie uległy przedawnieniu 😉 Ale już pomijając ten fakt, szufladkę mogę zamknąć na dobre, a nawet przenieść do działu wspomnień otagowanych uśmiechem.
Kategoria: zza kurtyny Greg
Pętla czasu
39 lat temu 15 lipca …
39 lat temu 15 lipca wypadł również w niedzielę.
Farfocel
<p style="text-align: …
Niepozamykane definitywnie historie pałętają się po głowie. I denerwujące jest to, że nie ma się już na coś wpływu, a to i tak powraca w sennych koszmarkach. Coś się wydarzyło, ale nic, jedno wielkie niedopowiedzenie – nawet we śnie to dominuje. Pożyczyłam kiedyś komuś, o kim sądziłam, że jest porządnym człowiek sporą kwotę pieniędzy. Nie biorąc pokwitowania (naiwnie) ponieważ sądziłam, że znam człowieka. Pieniędzy jednak pomimo kilku prób nie odzyskałam, dowodu pożyczki nie mam więc nigdzie się z tym udać nie mogę. Na uczciwość człowieka nie mam co liczyć (szczególnie po 4 latach od zdarzenia), poza tym z innych względów też już wolałabym nie mieć kontaktu. Pozostało o fakcie zapomnieć i przełknąć stratę.
Dno
<div …
Wszelkie klapki spadły z moich oczu. Szkoda tylko czasu, który mu poświęciłam i że zniszczył moją wiarę w innych.
Niechciany
<div …
Jak cierń
<div …
Sentymentalne podróże
<div …
Włożyłam koszulkę, którą nosiłam tylko będąc z nim. Zasypiając miałam wrażenie, że czuję jak przylega szczelnie do moich pleców, chowając mnie w sobie jak to miał w zwyczaju.
A przez myśl przebiegły słowa mężczyzny o jego imieniu. Mężczyzny, który myśli/wierzy, że dla miłości można wszystko.
Odczarowuję przeszłość?
Pękające szwy
<div …
Wczoraj stojąc na parkingu przed pracą zobaczyłam jego firmowy samochód. I niewiele się zastanawiając napisałam SMSa. Przecież w niedzielę wieczorem myślałam o tym, co mogę zawdzięczać jego pojawieniu się w moim życiu, nawet przed zaśnięciem chciałam żeby się przyśnił i się przyśnił. Wymieniliśmy kilka wiadomości. Nie oparłam się chęci napisania do niego, ale oparłam się propozycji spotkania więc czułam się "wygrana" i było OK. Wieczorem jednak wpadła mi do głowy jedna myśl i w efekcie poszłam spać w kiepskim nastroju. Ale cóż, sama chciałam, przez własną głupotę wywołuje takie sytuacje więc po co się użalam…
Siła woli
<div …
Zawsze to samo
<div …