Przewijam fejsa i nagle post sponsorowany: kup apartament na Cyprze. Gdybym miała fundusze to czemu nie…
…klimat, widoki… to miejsce takiego typu, z którego kiedyś mogłabym nie wrócić. Kiedyś zastanawiałam się w jakich miejscach na świecie mogłabym mieszkać. I wyszło mi, że właśnie jakieś niewielkie miejscowości u morskich wybrzeży, albo Australia, Kanada i o dziwo Islandia (zimno, ale ludzi mało). Mimo, że czasem tęskni mi się do możliwości jakie daje wielkie miasto, to jednak mieszkać w metropolii może bym nie mogła i dlatego żadne Nowe Jorki do głowy mi nie przyszły 😉
Póki co fundusze to my zbieramy na stawienie czoła inflacji, a nie na apartamenty na Cyprze 😉 Wczoraj sypnęło czarnym złotem. Ile z tego będzie zobaczymy, choć wiadomo, że Mężu postara się wyciągnąć ze skupów ile się da, z pszenicą to samo (tą zawsze przechowuje przez zimę do momentu, gdy cena jest najkorzystniejsza). Za kontraktowane buraki cukrowe będą płacić 8zł więcej za tonę niż rok temu… koszty wyhodowania wzrosły jednak bardziej… A w sklepach wszystko drogie… z tego wychodzi, że lepiej być pośrednikiem niż producentem.
W pierwszej chwili pomyślałam, że wy tam węgiel macie na sprzedaż. 😀
A pośrednikiem to chyba zawsze lepiej być, i ryzyko mniejsze… tylko z samych pośredników towar nie zaistnieje…
Złoża węgla nie mamy, chociaż w obecnej sytuacji może warto pokopać 😂 z samych pośredników towar nie zaistnieje dlatego mogliby przestać robić w bambuko producentów bo jak będą dokładali do interesu to przestaną siać i dopiero wtedy będzie problem. Mężu już się zastanawia czy w przyszłym roku nie zrezygnować z buraków
Ech, no właśnie, nie działa to tak, jak powinno…
Myślę, że jednak w ciepłym byłoby przyjemniej niż na Islandii 😉 Tylko trzeba by znaleźć takie miejsce, gdzie upały nie idą w parze z tłumami turystów.. Te czarne złoto, coraz bardziej na wagę złota. Przerażają mnie ceny oleju, masła, sera i innych podstawowych produktów. O owocach i warzywach nie wspomnę.. Tego lata arbuza jedliśmy raz i to kawałek, dziś trochę czereśni. Na coraz mniej rarytasów można sobie pozwolić..
A jak do cen produktów dojdą od jesieni koszty ogrzewania i prądu… Z dużą niepewnością myślę o nadchodzącym czasie
Ja wciąż nie mogę zrozumieć dlaczego rolnik-hodowca dostaje tak mało za swój towar a ja konsument płacę tak drogo? W wielu przypadkach przecież da się wykluczyć pośredników …tylko prawo popytu i podaży. To nawet się dzieje ale dlaczego na tak małą skalę? Nie wiem gdzie leży problem , ekonomistka ze mnie żadna 🙂 🙂 🙂 …. Ekspresowa przesyłka nawet z drugiego końca Polski gwarantuje także świeżość produktu…. Powiem Ci, że bardzo często zastanawiam się , jak rolnikom się to opłaca? Widząc ich codzienną pracę , zmartwienia i nakłady.itp .. Moim zdaniem rolnictwo to.strategiczny sektor gospodarki, o które należy szczególnie dbać, żywność to wyjątkowy surowiec !!1 …. Niech to kwitnące na złoto czarne złoto dobrze Wam „sypnie” 🙂 ….a jeśli chodzi o „rajskie krainy” też ich mam kila w głowie .i co ciekawe niektóre wcale nie tak daleko…pozdrawiam z upalnego miasta 🙂
Oni po prostu mają to we krwi… mój mąż technikum akurat skończył rolnicze, ale studia już nie bo skończył administrację, ale na miejscu by nie usiedział 😉 musi być w ruchu i mimo, że był czas, że może nie planował przejęcia gospodarstwa to jednak on to po prostu lubi. Zrezygnował z tego do czego musiałby by dokładać lub ledwo wychodzić na swoje. Powiększył areał i na razie jakoś się to kręci, chociaż w ostatnim czasie trochę może trudniej
Pośrednik zawsze ma najlepiej, pamiętam to z czasów, kiedy z musu zostałem konikiem pod PEWEXEM.
denerwujące to jest… ale jest od zawsze