Przyszedł taki czas, że Juniorka zaczęła słuchać muzyki. Najpierw pod prysznicem 😉 Potem przeniosłam do jej pokoju moją starą mini wieżę. Włącza radio, włącza sobie muzykę relaksacyjną, włącza płyty -ale nie takie z muzyką dziecięcą typu piosenki z Akademii Pana Kleksa ;), to czego chce słuchać to ma być muzyka do tańczenia. Chciałam zamówić jej płyty, ale sklep na E mnie zawiódł, wszystko idzie z innego magazynu czy innego podsklepu i za każdym razem doliczane są koszty wysyłki -wrr. No dobra, pojedziemy do sklepu stacjonarnego, może znajdziemy to co chciałam kupić… Oprócz muzyki polubiła słuchanie audiobooków. Dziś dotarły nowe więc przepadła w swoim pokoju 😉 Są też inne dźwięki, które wypełniają dom. Juniorki klasa w ramach edukacji muzycznej będzie uczyła się grać na dzwonkach. Do ćwiczenia melodii do domu też trzeba było cymbałki zakupić więc dzyndza teraz u nas co jakiś czas 😉

Pogrzeby, na które ostatnio chodzimy i pojawiające się przez to rozmowy o chorobach i śmierci odbiły się na Juniorce. Wczoraj skacząc musiała źle stanąć i coś zabolało ją nagle w stawie biodrowym. Poczuła ból i pomyślała, że umiera 😦 i się biedna popłakała.