Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

Śmierć

Nieodłączna część życia. Czasami przychodzi nagle, innych wymęczy cierpieniem. Jednych zabiera za szybko, innym daje pożyć. Dla jednych jest przejściem, dla innych końcem ostatecznym. I ja w różnych konfiguracjach już jej doświadczyłam na swojej drodze. Przynosiła mi wielki ból, czasami tylko chwilę refleksji. W sobotę patrzyłam na męża siedzącego przy trumnie żony. Zgarbionego i zagubionego. Przeżyli razem 50 lat, aż ona ich rozdzieliła. Za kilka dni, z wielkim bólem własnego serca, będę patrzeć na matkę przy trumnie syna. Syna już trzydziestoletniego, będącego mężem i ojcem… ale dalej synem dla swojej matki, którego ona Jej odebrała w zaledwie 6 tygodni.

"Każ­de­mu kie­dyś ktoś bli­ski umie­ra,
mię­dzy być albo nie być
zmu­szo­ny wy­brać to dru­gie.

Cięż­ko nam uznać, że to fakt ba­nal­ny,
włą­czo­ny w bieg wy­da­rzeń,
zgod­ny z pro­ce­du­rą;

prę­dzej czy póź­niej na po­rząd­ku dzien­nym,
wie­czor­nym, noc­nym czy bla­dym po­ran­nym;

i oczy­wi­sty jak ha­sło w in­dek­sie,
jak pa­ra­graf w ko­dek­sie,
jak pierw­sza lep­sza
data w ka­len­da­rzu.

Ale ta­kie jest pra­wo i lewo na­tu­ry.
Taki, na chy­bił tra­fił, jej omen i amen.
Taka jej ewi­den­cja i omni­po­ten­cja.

I tyl­ko cza­sem
drob­na uprzej­mość z jej stro­ny –
na­szych bli­skich umar­łych
wrzu­ca nam do snu."

"Każdemu kiedyś" Wisława Szymborska
Reklama