Tunele czasoprzestrzenne

Tak, utknęłam już jakiś czas temu i próbuję się wygrzebać. Chociaż łapanie zawiech jest dla mnie w pewien sposób normalne. Siadam, myśli odpływają i nie mam chęci zebrać się do rzeczywistości. Pamiętam gdy Juniorka była maleńka schodziłam na kolację, a ona zostawała wtedy z tatą. I mimo, że zjadłam to siedziałam jak przymurowana do krzesła wykorzystując ciszę i spokój. Teraz to wygląda trochę inaczej, bo teraz ciągle gonię za czymś żeby zdążyć… choć nie zawsze się udaje. Staram się jednak coś dodatkowo każdego popołudnia działać by choć w miarę być na bieżąco. Ale też nie za wszelką cenę bo też potrzebuję tej chwili zawieszenia, ja nie potrafię „z językiem do pasa”. I tak też sobie powoli wracam tutaj. Jeszcze nie zawsze jest czas na komentarze i czytanie (bo np. tak jak teraz powinnam już zająć się przygotowaniem do poniedziałku), ale i z tym mam nadzieję wkrótce wrócę do wcześniejszej normy 🙂

Autor: PaniKa

córka, żona, matka (to chronologicznie), KOBIETA (to przede wszystkim), nadpobudliwa emocjonalnie introwertyczka (a to na marginesie)

2 myśli na temat “Tunele czasoprzestrzenne”

Dodaj komentarz

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij