Pogaduchy Magduchy swoim komentarzem przeniosła mnie w świat muzyki młodości. Wtedy skojarzyłam z tym czasem jedną piosenkę, która jednocześnie kojarzy mi się zawsze z wakacjami. Miałam wtedy około 20 lat i wakacje spędzałam w Białogórze. Idąc nad morze szło się obok harcerskiego obozowiska. Miało ono sporą powierzchnię więc minięcie go trochę trwało. I za każdym razem dało się słyszeć „a wszystko to, bo ciebie kocham!” A, że były to głośniki końca XX wieku ustawione na full więc w ich rzężeniu na końcu refrenu dało się słyszeć: o 😉 ciebie zabije się… Wielokrotne słuchanie tej piosenki poskutkowo zakupem płyty Ich Troje. No, cóż o gustach się nie dyskutuje 😉 A tak właściwie to ta piosenka jest coverem „Alles aus Liebe” Die Toten Hosen.
Następne skojarzenie do piosenki i wakacji powstało mniej więcej 10 lat później. W samochodzie grające radio Eska i „Angels” może dlatego, że „love is the answer”…
Tymczasem po około 20 latach aktualna muzyka „leci” często mimo uszu, a to już pora na piosenkę wakacyjną kolejnej dekady 😉
Stwierdzam, że zbyt mało słucham muzyki..
też to mam, kiedyś muzyka wypełniała życie, a teraz zazwyczaj jest jakimś tłem, wypełniaczem ciszy w samochodzie…
Kiedyś, nie wyobrażałam sobie wieczoru bez porcji muzyki. Zasypiałam przy ulubionych składankach, dźwiękach radia. Oglądało się MTV i VIVA. A teraz, czasem w sobotę słucham radia kiedy ogarniam mieszkanie lub gotuję.
teraz nawet nie wiem na jakim kanale są programy muzyczne 😉
Ale teraz nie ma już VIVY ani MTV.
[Mam to samo. Może słuchanie muzyki męczy i szkoda energii? ]
Do mnie też właśnie dotarło, że ostatnio więcej ciszy mam w domu niż muzyki.. Melodię o której piszesz bardziej kojarzę z DTH, ale Ich Troje też podbiło nią rynek muzyczny. Swoją drogą dobrą masz pamięć do muzycznych wspomnień:)
ja generalnie mam pamięć jak słoń 😉 czasami sama nawet się dziwię jakie rzeczy pamiętam 😉
Pamiętam koncert Ich troje, miałam 12 lat i siostra siłą zmusiła mnie by iść na koncert 😁😁😁😁
no patrz, dopiero ten komentarz w spamie znalazłam…
przez to, że siłą to zapamiętany bo z własnej woli to by przeleciał między uszami 😉
Ech, taki epizod to też miałam. 🙂 Ale ta niemiecka piosenka mi się nadal podoba. 🙂
Mnie jednak ta cisza nie dotyczy. W pracy słuchałam sobie na słuchawkach, w domu na głośniku, słuchawki na spacerze. Za to nigdy nie miałam tak, żeby muzyka musiała mi zawsze towarzyszyć, bardzo lubię ciszę. W tle do sprzątania zwykle musi być.
Z tymi wakacjami muzycznych skojarzeń nie mam, jakieś dwa czy trzy lata temu to były „Początek”, „Małomiasteczkowy” i… „Rave in the grave”. 😉 A najwięcej muzycznych skojarzeń to chyba przywiozłam z Kolumbii. 🙂 Dobrze też pamiętam muzyczne skojarzenia z meksykańską delegacją, ale oprócz typowych tamtejszych rytmów są to głównie niskich lotów rosyjskie hity, piosenka zespołu Leningrad i stary polski rap. 🙂
niemiecki rzadko dobrze brzmi w piosenkach 😉 ale są takie, że to jednak pasuje 🙂
Lubię sobie posłuchać starej muzyki, powspominać wielkie przeboje. 🙂
do tych minionych jakoś bardziej ciągnie 😉
Spodnie Śmierci. To jednak jest miłość na całe życie. Większość ich piosenek [moim zdaniem] się obroniła.
jakby nie było to są nadal pamiętane