No to już w zasadzie koniec. Jeszcze kilka dni w przyszłym tygodniu i odzyskam czas. Zerówki wczoraj popołudniu zakończyły rok szkolny, króciutkim występem, z rodzicami i prezentami. Dziś ja zaliczyłam dwa z czterech apeli na świeżym powietrzu. Na ostatnim przez pół godziny świeciło słońce więc mam, jak to ja, opalone rękawki i śmieszny języczek czy jak kto woli krawacik – ale tak to jest, jak się ubiera bluzki z fikuśną górą. I tak jakoś wszystkich wakacyjne rozleniwienie naszło 😉 więc na obiad samo zdrowie 😉 czyli pizza, pepsi i lody na deser. Jutro sobota więc trzeba będzie jednak się zebrać i parę koniecznych prac w domu wykonać. Ale niedziela? To już inna rzecz 😉 Co prawda w planach wyjazd na cmentarz i na obiad i kawę urodzinową do rodziny. Ale może najpierw, chociaż na godzinkę (bo blisko) da się wyrwać na festyn motocyklowy… może uda mi się poznać motocyklowe żony nowych znajomych Małża z klubu motocyklowego, z którym jeździ ostatnio na wypady. Co prawda na wtorek muszę napisać 2 sprawozdania i uzupełnić trochę dokumentacji, ale tak jakoś nawet nie wzięłam papierów 😉 to w weekend niech będzie rozpusta 😉

Należy się ta rozpusta 🙂 Za ciężką pracę, za stresy i ostatni pęd, żeby zdążyć ze wszystkim. I dla Juniorki też, za dzielne ukończenie pierwszego etapu.
A kwiatek fajny i widzę, że i na manicure się załapał 🙂
Na szczęście udało się zdążyć, chociaż ostatnie zamówienie w poniedziałek jeszcze składałam 😉
Manicure w wersji łatwej na szybko 😉 podwójna warstwa odżywki dała fajny odcień nude, do tego naklejki na 3 paznokcie i różowe kropki zrobione przy pomocy wsuwki do włosów 😉 (muszę sobie taki przyrząd kupić) i całkiem fajnie to w sumie wyszło 😉
Wakacje i odpoczynek jak najbardziej wskazany i zasłużony…Hoja piękna, może i moja kiedyś mnie uszczęśliwi kwiatkami 🙂
zakwitnie i u Ciebie, one jakoś długo każą czekać 😉
Zazwyczaj na to co się długo czeka, cieszy najbardziej 🙂
ja mam niedziele zwykle niespodziewaną. (każdy dzien moze byc niedziela…)
po prostu jak juz sie wykoncze na wszystkie sposoby, to mówie basta i niedziela mi wychodzi…
szkoda, że w moim zawodzie tak nie mogę
Udanych wakacji moja droga. To był ciężki rok zarówno dla kadry jak i dla dzieci.
dzięki 🙂