Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij

W piątek o tygodniu

Tydzień wypełniły wyjazdy służbowe i ogarnianie zamówień. Niestety moim oczom (nawet w okularach) już nie służy tyle godzin przed komputerem przy pisaniu, odbieraniu maili i przeglądaniu ofert. Poza tym jak zawsze pojawiają się dylematy co do niektórych dziecięcych wyborów. W tym roku wśród propozycji pojawiła się książka, którą sama czytałam w listopadzie, powieść obyczajowa i niestety nawet nie z nurtu Young Adults. I chociaż jest to książka dość „bezpieczna” to jednak nie mam przekonania czy już dla 13latki, a poza tym nie mam pewności czy rodzic brał udział w tym wyborze… Zatem żeby potem nie było pretensji jednak zamówiłam coś bardziej odpowiadającego wiekowi. Za kilka minut zacznę weekend. Weekend też wypełni praca, tyle znaków zapytania w dalszym ciągu czeka na rozstrzygnięcie i możliwość realizacji, a czas nieubłaganie ucieka, a zasoby się wyczerpują. Oby na tarczy do końca czerwca 😉

Reklama

Autor: PaniKa

córka, żona, matka (to chronologicznie), KOBIETA (to przede wszystkim), nadpobudliwa emocjonalnie introwertyczka (a to na marginesie)

11 myśli na temat “W piątek o tygodniu”

        1. Szczególnie, że dzieciaki czasami zaskakują wyborami typu horrory Kinga czy „13 powodów” i wolę by to rodzic określał, chociaż i tak czasami mam wrażenie, że rodzic tylko odpisał na maila bez sprawdzenia…

  1. Powodzenia! Pod koniec roku szkolnego kilka razy pomagałam przyjaciółce nauczycielce, znam klimat i nastrój… Moja domowa (ówczesna) 13latka zaczytywała się w „Zmierzchu”, a przez „Lalkę” w tym roku jako lekturę nie przebrnęła, nawet filmu nie była w stanie obejrzeć, skończyło się na streszczeniu. Tak to różnie bywa.
    Trzymam kciuki, żebyś przetrwała 💚

    1. Są dzieciaki, które i dorosłe książki „udźwigną” jako nastolatki, sama na koniec gimnazjum czasami spełniałam ich życzenie i kupowałam książkę, której sama nie chciałabym nawet otworzyć, ale wtedy dobrze znałam te dzieciaki… tym razem nie miałam takiej pewności
      Dziękuję 🙂

  2. Pamiętam, że tylko na koniec gimnazjum mogliśmy sobie sami wybrać książki. 😉 Procedury zakupu nigdy nie musiały mnie interesować, ale wydawało mi się, że wychowawca klasy zawsze był zaangażowany.
    Już jedna trzecia czerwca za Tobą. 😉

    1. u nas kilka lat temu ten system został wprowadzony od 4 klasy wzwyż. Nie jest to proste do ogarnięcia przez opieszałość najpierw wychowawców, a później rodziców…
      cieszyć się będę jak wszystko będzie na miejscu i wszystko będzie się zgadzało, teraz uciekający czas tylko potęguje obawy

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: