Długi weekend. Słowo weekend nasuwa na myśl inne słowo – wolne. Długie wolne. Chciałoby się… Tylko jak pomyślę ile powinnam przez te 4 dni zrobić, ile na ten przykład w domu nadgonić, to tego wolnego wcale nie widać. A przecież jeszcze chciałabym złapać porządną chwilę relaksu bo czuję się zmęczona. Połowa czwartku już minęła. Co zrobiłam? Śniadanie i kawę, poza tym siedzę na tarasie przyglądając się jak Juniorka jeździ na nowym rowerze (ciut nam się zaszalało bo kupiliśmy już taki na kołach 24 calowych, a może trzeba było na 20, ale jak już wystartuje to jedzie więc ogarnie system).

Czy zrobię dziś jeszcze coś sensownego? Nie wiem. Nie bardzo mam siłę, doleczając zapalenie pęcherza i po wczorajszej całodniowej migrenie czuję się totalnie wypompowana. I znowu odkładam obowiązki na później… Ostatnio we wszystkim mam tyły, nawet w odpisywaniu na komentarze. No cóż, dobrze, że cieplej się robi i wakacje na horyzoncie 🙂
Dużo odpoczywaj dziś;)
tak, raczej na tym się skupię, może dzięki temu jutro zrobię coś konkretniejszego 😉
O tak, najpierw zdrowie i odpoczynek, a potem znajdą się siły na pracę. Juniorka rządzi! U nas dopiero 16 cali 😉
Do tej pory też miała 16 cali, ale jak w tym roku wsiada na ten rowerek to wygląda jakby jeździła na mrówce 😉 I tak niewiele myśląc pojechaliśmy w jedno miejsce gdzie na mniejszych kołach rowerów nie było…
Czasem trzeba tak nic nie robić, chociaż mnie to okropnie męczy😄
Mam nadzieję, że odpoczęłaś wczoraj, czasami to jest niezbędne.
tak, tego trzeba mi było i poczułam się lepiej
Nicnierobienie czasami jest wskazane 🙂 Sama mam tak, że ciągle latam, sprzątam, poprawiam, a potem denerwuję się, że dzieci nie dają odpocząć.. Tak naprawdę to chyba sama sobie też nie daję odpocząć. Czasami musimy pomyśleć o sobie, bo życie ucieka nam przez palce, a my ciągle coś robimy i nawet tego nie zauważamy. Zatem dużo odpoczynku życzę!
zdecydowanie powinniśmy też pamiętać o sobie i robić coś dla siebie 🙂