Nie jesteśmy zwolennikami dużych imprez. Chociaż nasze wesele do 6 rano i dwa dni poprawin mogą temu przeczyć 😉 ale to taka impreza, w której to co cesarskie cesarzowi też trzeba oddać… i tylko ludzie z podobnymi upodobaniami rozumieją dlaczego trzy tygodnie wcześniej wzięliśmy ślub cywilny praktycznie bez gości i pojechaliśmy na resztę weekendu nad morze. W związku z czym huczne Sylwestry też nas nie interesują. Raz poszliśmy na Krupówki, ale mimo trzymania się jednak na końcach tłumu to jednak wróciłam z wypalonymi od odłamków sztucznych ogni punktami na kurtce. Innym razem wracaliśmy z Zakopca w Sylwestrowe popołudnie tak, by północ móc świętować we własnym łóżku 😉 Dwa razy wybraliśmy się na sylwestrowe spektakle muzyczne (tą formę spędzania tego wieczoru bardzo lubię). A pozostałe zawsze w domu i też nie na żadnych domówkach, tylko sami ze sobą. Dlatego pandemiczny Sylwester dla nas jest idealny, mało tego otworzył możliwości, które w normalnym świecie nie miałyby miejsca. Obejrzymy na YT rodzinny spektakl świąteczny z naszego Teatru Muzycznego, później spektakl sylwestrowy z opery (na który zdobycie biletów do tej pory graniczyło z cudem). Zjemy bagietkę zapiekaną z kurczakiem i mozzarellą, sałatkę i zawijaną szynkę. Do kawy szarlotka i rogaliki z marmoladą. O północy lampka dobrego szampana. Na około będą balony, bo ich nadmuchania Juniorka nam nie odpuści 😉 I wymienimy się własnoręcznie przygotowanymi upominkami, których przygotowanie zaordynowała i rozdzieliła oczywiście Juniorka. Dla nas to będzie idealne wejście do Nowego Roku. I chociaż niektórzy na pewno będą tęsknić za hucznym Sylwestrem i psioczyć na obecny Świat ograniczeń to jednak mam nadzieję, że ten wieczór mimo wszystko będzie dla wszystkich miły i udany.
Sylwester marzeń. 🙂
Ja czasami byłam na jakiejś domówce, raz zdarzyło mi się być w Pradze tak na jeden dzień i więcej tego nie powtórzę (tłumy, zimno, ciemno, wszechobecne fajerwerki, a na domiar złego jednej koleżance coś się stało z okiem – na szczęście po paru dniach wróciło do normy), ale często jestem też w domu i coraz bardziej mi taka forma odpowiada.
Wszystkiecgo co najlepsze. Niech to co przykre odejdzie i przyjdzie najlepsze – najpiękniejsze 😉
dziękuję i wzajemnie 🙂
Ja uwielbiam w Sylwestra siedzieć w domu, teraz tak właśnie będzie, domowo! Udanego wieczoru!
chociaż tyle z tej pandemii dobrego 😉
Udanego wieczoru!
dziękuję, udał się 🙂
mam nadzieję, że i Twój był udany
Zapomniałam tylko wypić szampana… i co teraz?
myślę, że bez problemu dzisiaj możesz to nadrobić
Ja w ogóle już nie lubię całonocnego balowania. Dla mnie Sylwestrowa zabawa kończy się po północy.
my wczoraj długo też nie posiedzieliśmy, ale Juniorka do północy wytrzymała 🙂
Nasz mały to wcale nie chciał iść spać 🤣