W szkole lubiłam historię. Ale nie całą. Im historia bliższa naszym czasom tym moje zainteresowanie malało, a gdy lekcje dotyczyły XX wieku to już w ogóle nie był mój temat. Za to lubię i oglądam filmy o II wojnie. Polski serial „Pogranicze w ogniu” to jeden z moich ulubionych w ogóle. Pod koniec zeszłego roku do kin weszła amerykańsko – chińska produkcja „Midway”. Miałam jechać na ten film jako opiekun z dzieciakami. Ale w przeddzień Dyrektor zmienił zdanie ponieważ musiałam zostać na zastępstwach. Film przestali grać w kinach i nie zdążyłam go zobaczyć. Czekałam rok, aż do emisji w hbo w niedzielny wieczór. Z okazji oglądania filmu nawet kąpiel Juniorce odpuściłam 😉 Sceny powietrzno – morskich walk na kinowym ekranie musiały robić wrażenie… A na końcu była dedykacja, która mnie wzruszyła ponieważ film dedykowany jest poległym amerykańskim i japońskim żołnierzom, bo morze pamięta o swoich…
Oglądaliśmy przedwczoraj na HBO – wspaniały film! Jako osoba związana zawodowo z lotnictwem odbieram takie historie bardzo osobiście i emocjonalnie. Film polecam każdemu, nie tylko fanowi lotnictwa, czy historii. Porusza wiele pięknych wartości tak często teraz lekceważonych: przyjaźń, honor, lojalność, patriotyzm.
Mnie z kolei historia interesuje głównie najnowsza. Filmy wojenne też lubię. Walki morskie czy powietrzne mnie tak bardzo nie interesują, ale nie tak dawno obejrzałam „Dunkierkę” z dużym zainteresowaniem (choć nie było najlepszym pomysłem, że oglądałam to w samolocie ;)), więc może i „Midway” by mnie zaciekawił.
Kolejny film na listę do obejrzenia. Z historii, w szkole, najbardziej lubiłam prehistorię i starożytność, potem daty, królowie i wojny wszystko popsuły;)
z racji zamieszkania to ciągle pisałam referaty z wojen polsko – krzyżackich 😉
Chyba nie przepadam za filmami wojennymi. Jakoś ich unikam. Nie wiem może patrzenie na cierpienie sprawia mi ból. Czasem skuszę się na coś, nie powiem. Byliśmy w kinie z niemężem na obu filmach o Dywizjonie 303.
Podziwiam ludzi, którzy potrafili oddać życie za wolność, za kraj. Czy w obecnych czasach kogokolwiek stać byłoby na taki heroizm?
to zazwyczaj filmy, które na dłużej w człowieku zostają, wstrząsają choć i wzruszają.
Teraz niby dużo się mówi i patriotyzmie, tylko z prawdziwym patriotyzmem to gadanie ma niewiele wspólnego…
Kupi taki koszulkę z napisem Polska i myśli że jest patriota. Albo ci, którzy głośno krzyczą Polska dla Polaków. To jest dopiero koszmarny patriotyzm.
To najgorszy z możliwych, takich „patriotów” się boję
ja chociaż jestem historykiem z wykształcenia, nie pasjonuję się wojnami i filmy wojenne są dla mnie nieco męczące 🙂
mój tata uwielbiał książki tematyką związane z II wojną i to chyba po nim to mam 😉