34 myśli na temat “Nasz lipcowy świat”

    1. U nas cały dzień takie świergoty 😉 u nas samochód przejeżdża raz na jakiś czas więc nic trelów nie zakłóca.
      U nas dopiero wiśnie dojrzewają. Czereśnie posadzilismy tej wiosny, ale niestety sunia ją wykopala…

      1. Dobrze mówisz-trochę.. bo ceny zaporowe. Nie pamiętam by o tej porze roku czereśnie kosztowały 12 zł a truskawki 10. Truskawki takie że natychniast trzeba jeść bo tyle deszczu. Ale zamiast sprzedać po 5 zł i się pozbyć to walą ceny z kosmosu. A w skupie sprzeda za grosze. Wkurza mnie to strasznie.

        1. ale to jest też tak, że plantator poniósł też koszty by mieć zbiór bo samo to jednak nic nie rośnie (co najwyżej zarasta zielskiem), opłacić zbierających i pielących (jeżeli to bardziej naturalna uprawa) trzeba – to wszystko nie jest takie proste ze strony tego kto uprawę posiada… a jeżeli nie ma innych upraw to jego jedyny zysk na cały rok, Mnie to już nie wkurza bo teraz sama wiem ile to pracy i stresów związanych z pogodą, a właśnie w skupie zedrą z człowieka tyle, że uprawa tego robi się nieopłacalna…

          1. Staram się zrozumieć obie strony. Ale wiesz, jak idziesz do sklepu i nagle za pietruszkę placisz 20 zł za kilogram, za czereśnie nie tak dawno widzialam 49 zł za kilogram ?!?! To sie odechciewa…

                1. My coś tam mamy swoje chociaż na teraz. Ale na pomidory weszła zaraza i będzie niewiele, ogórki zaczynają żółknąć chociaż jeszcze nie kwitną bo trzeba było siać drugi raz bo pierwsze nie wzeszły, sałata wyszła tylko jedna chociaż 3 rodzaje były posiane. Na razie najładniejsze mamy cukinie i dynie, ale jeszcze nie ma owocu więc nie będę chwalić za dużo 😉 I nawet posiadanie własnego ogródka warzywnego nie zawsze pozwala zaoszczędzić tyle ile by się chciało

                  1. Ja jednego roku pokusilam sie o ogródek u wuja niemęża. Mieliśmy czas o to zadbać. Zbiory bylý wspaniałe. Cukinia, fasolka, buraki, sałaty nie do przejedzenia. Ale kolejne lata już nie było tyle czasu by codziennie podlewać, była susza i wujo nie podlewal bo pił i moje zasiane warzywa szlag trafil. Zdążyłam zebrać tylko rzodkiewkę. W tym roku już nawet nie próbowałam. Chciałaby mieć działkę by móc tam swobonie bywać i dbać o warzywniak. Może kiedyś.

                    1. Chyba nawet nie wiedziałam jak bardzo. Ale każda cukinia i liść sałaty jesz z satysfakcją, że to własne zbiory.

Dodaj odpowiedź do annapisze19 Anuluj pisanie odpowiedzi

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij