Piosenka zdystansowanego blogera

Wychowałam się na piosenkach Fasolek i im podobnych. Teksty skutecznie zapadły w pamięć ponieważ odkąd jest Juniorka to śpiewam je coraz częściej. I tak się mieszają kolorowe kredki w pudełeczku noszę… mydło wszystko umyje… ogórek zielony ma garniturek… czy ktoś widział dziub dziuba… bo fantazja jest od tego… Eh 🙂 Jest też taka pioseneczka z repertuaru dla dzieci dla zabierających się do pisania tak jak ja 😉 bo „łatwiej mówić, niż pisać, bo liter nie widać” 😉

Autor: PaniKa

córka, żona, matka (to chronologicznie), KOBIETA (to przede wszystkim), nadpobudliwa emocjonalnie introwertyczka (a to na marginesie)

24 myśli na temat “Piosenka zdystansowanego blogera”

      1. raczej moi rodzice puszczali mi dorosły repertuar 😉 ja za dziecięcą muzykę uważałam…. Marylę Rodowicz 😉 bo śpiewała o jarmarkach! albo Budka Suflera z karuzelą i cyrkiem’;)

      1. W ogóle kiedyś była cała masa piosenek dla dzieci. Spiewala Majka Jeżowska, były Fasolki, piosenki z Tik Taka, Natalia Kukulska, Fronczewska spiewala Myszkę, był sam Fronczewski z Kleksem. A teraz ja nie widzę nic nowego co by mogło przyciagnać dzieci. Mam wrażenie że tutaj telewizja kuleje i poza bajkami nie ma wiele do zaoferowania młodszej widowni.

          1. Ze współczesnych znam Śpiewające Brzdące, piosenkę o straży pożarnej czy pajączku wspinającym się po rynnie fragmentami na pamięć. 😛 I raz trafiła mi się okazja słuchania całej playlisty Boba Budowniczego, ale to już z kategorii bajek. 😀

  1. Witaminki witaminki dla chłopczyka i dziewczynki 😀 też Fasolkowa!
    Plus mała Kukulska i Puszek Okruszek ❤
    Za to moi są wielkimi fanami Arki Noego, a jak im puściłam Fasolki to było zdziwienie co to za muzyka… 😛

Dodaj odpowiedź do karolina90dg Anuluj pisanie odpowiedzi

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij