Obudziłam się i pomyślałam na co mam ochotę. Spojrzałam na zegarek, hm, za chwilę obudzi się Kierowniczka Zamieszania. A kiedyś niedziele wyglądały tak: budziliśmy się niespiesznie, szło się na śniadanie i wracało do łóżka, obiad albo w domu albo na wyjeździe, popołudniami był czas na różne wyjazdy, a potem znowu wylegiwanie się w łóżku. Teraz nie ważne na co mam ochotę w niedzielny poranek, ważne na co ochotę ma nasza Kierowniczka.
Dawno, dawno temu
<p style="text-align: …