Wtorek – nasz czas. Byliśmy, rozmawialiśmy, opowiadaliśmy. Tego wszystkiego tak bardzo potrzebuję. Ale oczywiście bylo za krótko, oczekiwałam, że mój czas będzie dłuższy. Zmieniłam się bo już nie przyjęłam tego tak po prostu do wiadomości. Od razu powiedziałam jak widzę sprawę. W ten sposób znowu został liźnięty poważny temat. On rozumie moje racje, przeprasza i obiecuje poprawę. Mam nadzieję, że włoży w to wszystko jeszcze więcej wysiłku przecież mówi, że mu zależy, że będzie walczył. Nie chcę gwiazdki z nieba, chcę tylko mieć poczucie spełnienia…
Złodzieje czasu
Wtorek – nasz czas. …