napisał dziś, że wróci wcześniej. Jeszcze dokłanie nie wie kiedy, ale do końca tygodnia wróci do domu. "Do domu" – te słowa mają dla mnie więcej znaczeń niż dla niego. Zaskoczył mnie ten sms, ponieważ z rejsami z reguły jest tak, że trwają dłużej od założonego planu. W słowach można było wyczuć, że się cieszy, a ja cieszę się trochę mniej. To okrutne wobec niego, a egoistyczne z mojej strony, ale chyba wolałabym żeby wrócił dopiero po świętach. Teraz, kiedy jestem już na etapie spokojnego czekania jeszcze 2 tygodnie nie zrobiłyby wielkiej różnicy. A w święta byłoby mi łatwiej…
*****
Ludzik pisał dziś sprawdzian po szóstej klasie. Oddalona o 150 km, siedziałam w komisji na tym właśnie sprawdzianie i myślałam o niej, gdzieś tam również otwierającej test. Po naszych uczniach widać było zdenerwowanie. A ja zastanawiałam się czy jej ktoś pomógł zmierzyć się ze stresem, był wsparciem i pomocą w powtórkach…?